Planety to kolejna zapowiedź nadchodzącego albumu łódzkiej kapeli Black Radio. Tym razem zespół bierze na warsztat ponadczasowy utwór Ciechowskiego, przedstawiając go w nowej, charakterystycznej dla siebie formule brzmieniowej.

Łódzki zespół rockowy Black Radio wracają w nowym roku z niecodzienną propozycją. Kolejną zapowiedzią ich nowej płyty jest utwór, który wielu może już skądś kojarzyć… Słusznie! Planety to bowiem nowa warstwa muzyczna od Black Radio do znanego tekstu Grzegorza Ciechowskiego z piosenki Ani ja, ani Ty.

Utwór powstał w ramach Festiwalu „In Memoriam” im. Grzegorza  Ciechowskiego w Tczewie. Łódzki zespół rockowy postawił sobie poprzeczkę dość wysoko i postanowił podejść niekonwencjonalnie do wykonania jednego z utworów Ciechowskiego. Chcąc zaprezentować własne brzmienie, napisał zupełnie nową muzykę do przeboju niezaprzeczalnej ikony polskiej muzyki. Ku zaskoczeniu zespołu, ich interpretacja została na tyle dobrze przyjęta nie tylko przez jury, ale również przez wiernych fanów artysty. W związku z tym Planety na stałe zagościły w setliście koncertowej zespołu. Uświetnią również tracklistę nadchodzącego albumu Black Radio. Planety to utwór opowiadający o tym, że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Ponadczasowy tekst Ciechowskiego przetrwał próbę czasu i dziś wciąż wybrzmiewa aktualnie, choć naturalnie nabiera nowych znaczeń i kontekstów. To właśnie jest według Black Radio miarą sztuki ponadczasowej i dowodem na geniusz Ciechowskiego.

Kiedy słucham, jak Grzegorz Ciechowski wykonuje „Ani ja, ani ty” czuję przede wszystkim jego rozdarcie. Rozdarcie pomiędzy marzeniem o lepszej rzeczywistości a miłością do ojczyzny. Komuna, szarość, poczucie beznadziei, miesza się z bezgraniczną miłością do kraju i nieustającą walką o lepsze jutro, o polską kulturę i polską publiczność. Tej dychotomii nigdy w pełni nie zrozumiemy jako ludzie z przełomu pokoleń Y/Z. Natomiast niegdysiejsze „planety” zmieniły się na te bardziej współczesne — nie tylko chcemy być w innym miejscu, ale też mieć więcej, wygodniej, łatwiej, wydaje nam się, że inni ludzie mają wspaniałe życie, bo tak je prezentują na Instagamie, dlatego czasem pragniemy nawet być kimś innym. Gonimy iluzję szczęścia, a bogactwo, popularność czy uroda, to kolejne wymyślone „planety”, do których nam tęskno. Tworzymy z nich całe galaktyki, które mogą przysłonić nam to, co ważne tu i teraz, drugiego człowieka albo nas samych — opowiada lider zespołu Black Radio, Dawid Wajszczyk.