Maro Lewandowski zapowiada swój debiutancki album intrygującym singlem So alike. To zupełnie nowa odsłona wokalisty, którego można kojarzyć z zespołu Audiofeels.

Maro Lewandowski wkracza na solowe tory kariery, aby zaprezentować się odbiorcom od zupełnie innej strony. Jego twórczość oscyluje wokół różnych gatunków, których bazą jest muzyka elektroniczna. Czerpie inspiracje z ambientu, electro popu i IDM z domieszką eksperymentu i improwizacji.

Pierwszą odsłoną twórczości artysty znanego z zespołu AudioFeels jest singiel So alike. To opowieść o rozdarciu i rezygnacji. O tym, jak gorzka potrafi być miłość i relacja. Całość otula pulsujący, powolny synth-pop. Stylistyka na myśl przywołuje lata 80. z charakterystycznymi syntezatorowymi, triolowymi pasażami.

Mimo zgoła odmiennej stylistyki, gdzie muzyka elektroniczna jest tą bazową, w utworze słychać również elementy vocalplay’u, z którego wywodzi się Maro Lewandowski. W zwrotkach słychać bowiem charakterystyczne harmonizowanie śpiewanej linii melodycznej. Odzwierciedla to estetykę znaną z zespołów a cappella, gdzie niemal każdy wers brzmi na różnych wysokościach dźwięków. Z kolei w kontraście do zwrotek, refren jest zaśpiewany jakby od niechcenia. Niemal szeptem i tak ułożony w miksie, żeby nie narzucał się i nie przeszkadzał w odbiorze pozostałych warstw. 

Najwięcej czasu poświęciłem na tworzeniu sampli beatu, miks i mastering utworu. Zależało mi, żeby beat brzmiał dokładnie tak, jak sobie to wyobraziłem — żeby stopa dyktowała tempo pulsacji, była jednocześnie i wyraźna i miękka. Żeby wszystkie nagrane uderzenia, pstryknięcia i trzaski znalazły swoje miejsce w miksie — mówi Maro Lewandowski o procesie tworzenia utworu So alike.

Singiel jest pierwszą zapowiedzią EP-ki. W jej nagraniu wzięli udział różni wokaliści i instrumentaliści, dzięki czemu każdy utwór ma swój odrębny charakter. Wydawnictwo ujrzy światło dzienne jeszcze w tym roku.